oto historia - niestety bez happy ednu:
brat mojej prababci Stefan Lerczyński (rocznik 1878) na początku XX wieku przyjechał do Warszawy, gdzie rozpoczął studia na Politechnice Warszawskiej. Bardzo szybko zaangażował się w działania PPS. Brał udział w działaniach Organizacji Bojowej PPS m.in. przy uwalnianiu więźniów politycznych z Pawiaka, w obserwacjach Skałona - poprzedzających zamach na niego.
W tym czasie poznał Irenę Dowgierd również mocno zaangażowaną w działania OB PPS-u.
W czasie zamieszek na pl. Grzybowskim Stefan został ugodzony bagnetem w plecy. Irena, aby uchronić go przed aresztowaniem, wywiozła go do Szwajcarii (być może później do Francji). Tam się pobrali (prawdopodobnie - niestety nie znam miejsca ich ślubu), lecz Stefan wkrótce "zapadł na galopujące suchoty" i umarł w lipcu 1907 roku (gdzie nie wiem).
Dwa miesiące później Irena urodziła ich dziecko: Sewerynę Lerczyńską. Nie zdecydowała się na powrót do kraju, została w Genewie...
Tak w grudniu 1907 roku pisała do mojej prababci:
"Nie zamieszkałam w Krakowie z wielu powodów, przede wszystkim nie można tam mieszkać bez legitymacji a raczej można ale w specyficznych warunkach, które dla mnie są niemożliwe z powodu dziecka, następnie życie w Krakowie jest znacznie droższe niż w Genewie, a przytem nie mam pieniędzy na tak daleką drogę, która zresztą byłaby dość ryzykowaną dla maleństwa, mogłoby się zaziębić."
Jakie były dalsze losy Ireny i Serweryny nie wiem, aż do lat 30-tych.
Seweryna została francuską aktorką, zagrała w dwóch filmach Renoira m.in. Marsylianka i Boudu. W 1935 roku wyszła za francuskiego aktora Henri Francoisa Pierre (imiona te są podawne czasami w innej kolejności) Viberta porzucając aktorstwo. Całkowicie poświęciła się mężowi i dzieciom.
Na stronie http://cinememorial.com/Acteur_detail.php?id=526 znajduje się krótki biogram Francois Viberta i Serweryny
sporządzony na podstawie dokumentów przez Yvette Vibert. Tekst ten mam już przetłumaczony dzięki uprzejmości jednego z forumowiczów. Jednak od tamtego czasu upłynęło sporo czasu, a ja dalej nie wiem, jak do tego się zabrać. Pomyślałam, że może warto byłoby się skontaktować z autorkę tej notatki i tu moja ogromna prośba do osób zamieszkałych we Francji.
Czy ktoś by mi pomógł skontaktować się i pośredniczyć w kontach z Yvette Vibert, bo niestety nie znam francuskiego

Joanna