Post
autor: tomasith » pn gru 29, 2014 11:59 pm
gabi, masz rację, zapomniałem dodać klika wiadomych szczegółów, które mogłyby pomóc w odszyfrowaniu choć części przekazu: adresatka to Franziska Jankowski - siostra mego pradziadka, z domu Trowska. W roku 1914 była już zamężna - mąż na imię miał Augustyn i był kolejarzem (choć to może już po I wojnie). Co do miejscowości to pojęcia nie mam- nic podobnego w okolicy raczej nie ma. Kałkowskie to Wielkopolska, a tam raczej ich nie wywiało. Urodzili się na Kaszubach, w okolicy Kartuz, potem przenieśli się do Kokoszek pod Gdańskiem, a jeszcze później chyba do Działdowa.
Na froncie tejże kartki widnieje jak pisałem 3 żołdaków. Jeden z nich z charakterystycznie podkręconym bujnym wąsem przewija się (lub osoby do siebie baaardzo podobne) na dwóch jeszcze pocztówko-zdjęciach, które uchowały się w naszych skromnych rodzinnych zbiorach. Sądzimy, że to brat mojego pradziadka, Aleksander, który zmarł w 1916, prawdopodobnie pod Sommą. Znalazłem go w listach zgonów, ale tam nie podają chyba miejsca śmierci, a żołnierze 36 Dywizji Armii Kajzera (w której skład wchodził 128 Gdański Pułk Piechoty, w którym służył) w tym czasie tam chyba właśnie przebywali, więc podejrzewam, że pola nad Sommą są miejscem jego wiecznego odpoczynku.
Nikt nie wie jak ów Aleksander wyglądał, to tylko nasze domysły, że to on widnieje na tejże kartce. Także opis na rewersie mieliśmy nadzieję dużo by wyjaśnił w tej kwestii. Mieli oni też brata Józefa (jakiś dopisek ołówkiem widnieje na kartce- ale nazwisko jakoś nie pasuje). Zastanawialiśmy się przypadkiem czy to aby nie on, jednakże mamy więcej jego zdjęć, zarówno z okresu I wojny (również w formie takiej pocztówki, z roku 1916), jak i czasu powojennego, i osoba z tej kartki nie pasuje nam do niego absolutnie. Także stawiamy na Aleksandra.
Mąż Franciszki to nie jest, ponieważ posiadamy ich wspólne zdjęcie z mniej więcej tamtych lat i nie pasuje do żadnego z trójki na tym zdjęciu.
Jest jeszcze jedna opcja: może być to ktoś jeszcze inny... Ale obstawiam, że takie pocztówki wysyłano jedynie bliskim.
Niestety kartka ma już 100 lat, pewnie wiele przeszła, papier zbrązowiał, tusz wyblakł- zostały tylko rowki po długopisie... Spróbuję jeszcze starą metodą "na Rutkowskiego"- kartka papieru + ołówek. Aczkolwiek próbowałem dziś i nic z tego nie wychodziło- może ołówek za twardy? Dawno się w to nie bawiłem.