FORGEN

Zapraszam wszystkich na mój blog genealogiczny "Na tropie przodków...": http://natropieprzodkow.blogspot.com.

Funkcjonuje on od niedawna, ale sukcesywnie staram się zdawać relację z moich poszukiwań. Znajdują się tam - bądź znajdą wkrótce - informacje m.in. o rodzinach Witaszków, Musiałów, Rogalskich, Stefańskich, Styzińskich, Kaczmarków, Dachterów, Jasińskich, głównie z rejonu Wielkopolski.

Mile widziane będą wszelkie uwagi i komentarze.

Pozdrawiam!

Maciej

cóż komentarz mam tylko jeden:

"Oops! Google Chrome could not find natropieprzodkow.com"

Sebastianie! - link w podpisie

Już działa poprawnie.
Pozdrawiam!

Po długich poszukiwaniach - zaskakujące odkrycie w sprawie samobójczej śmierci brata mojego pradziadka Antoniego (do niedawna NN) na moim blogu: http://natropieprzodkow.blogspot.com.
Zapraszam!

Wołyń - bolesne wspomnienia z lat młodości mojej babci. Na moim blogu historia rodziny na kresach wschodnich, garść własnych przemyśleń i plany tegorocznej podróży śladami przodków do Łucka, Kisielina, Torczyna, Pańskiej Doliny.
Zapraszam do czytania i komentowania: http://natropieprzodkow.blogspot.com/20 ... owosc.html .

O powiązaniach rodzinnych z autorką książki Poszukiwania przodków. Genealogia dla każdego z mojej perspektywy: http://natropieprzodkow.blogspot.com/20 ... -prad.html .
Zapraszam!

Relacja z wyjazdu na Wołyń. W najnowszym poście Kisielin (http://natropieprzodkow.blogspot.com/20 ... ielin.html) - miejsce tragicznego mordu na Polakach w tamtejszym kościele w lipcu 1943 r. Kiedyś było to żywe, wielokulturowe miasteczko. Dzisiaj - zapadła wioska ukraińska, w której jedynie ruiny świątyni przypominają o dokonanej tu zbrodni.
Zapraszam!

Dzisiaj Wołynia ciąg dalszy. Tym razem - relacja z wizyty w Pańskiej Dolinie, gdzie w czasie rzezi wołyńskiej mieścił się ośrodek samoobrony polskiej.

Przez mój blog skontaktował się ze mną potomek rodziny, u której pradziadkowie wynajmowali pokój w latach 40. na Pańskiej Dolinie (Wołyń). Jego mama pamięta moja babcię. Krótko opisałem tę historię w nowym poście na blogu. Zapraszam...

Wiedza o przodkach nigdy nie będzie kompletna. W swoich poszukiwaniach mam ciągle jeszcze sporo luk. Niekiedy brakuje informacji wcale nie tak odległej - od dłuższego czasu próbuję ustalić miejsce chrztu mojej babci. Gdy byłem dzieckiem, pokazywała mi kościół, w którym była chrzczona, ale do dziś aktu nie udało mi się odnaleźć. Prawdę mówiąc, nie wiem, czy babcia się myliła, czy ja źle pamiętam. Historię opisuję na blogu. Zapraszam: http://natropieprzodkow.blogspot.com/.