Stroje ludowe od dawien dawna budziły zainteresowanie , był czas ,że inspirowały artystów,poetów ale też ludzi którzy nic nie mieli ze wsią wspólnego.
Pojawiły się w największym rozkwicie ,w czasach uwłaszczenia chłopów, w drugiej połowie dziewiętnastego i w pierwszej połowie dwudziestego wieku.
Były strojem odświętnym, zakładanym na wielkie okazje.W mojej rodzinie ,po kądzieli ,dziadowie ubierali się w strój krakowski .Z czasów dzieciństwa zachował się babciny zielony serdak krakowski , haftowany koralikami[ jeden z wielu podobnych ,które widuję na straganach w Sukiennicach],dziadek zaś strój zachowal z okresu międzywojennego, po drugiej wojnie pięknie się prezentował na koniu , w tzwn.banderii, w pochodzie pod kopiec grunwaldzki w swojej wiosce, w rocznicę 1000-lecia Chrztu Polski[wtedy mówiono w 1000-lecie Państwa Polskiego].
Natomiast po mieczu , druga babka, Helena ,nauczycielka kupiła swoim dzieciom , we Lwowie, wycinanki "stroje ludowe" i zestaw arkuszy z elementami tworzącymi scenki rodzajowe : na wsi małopolskiej.I co tam było:a to gąski i Kasia , Jaś grający na fujarce, studnia z żurawiem, ,sianobranie, wóz drabiniasty ,bociany w gnieździe,kogut na płocie, drewniany kościólek, chaty kryte słomą,kapliczka -męka pańska, wesele krakowskie.....
I stroje : krakowski dla kobiety i dziewczyny i mężczyzny, obok przedmioty towarzyszące ich pracy.
A na koniec ;arkusze mają rozmiar A3 i wiele lat temu zostały przywiezione z mieniem przesiedleńczym do Wrocławia [dzieci babki nie stworzyły scenek rodzajowych] .
Również jej wnuczki nie dostały ich do zabawy. Natomiast prawnuczka[ moja córka] dostała je do powycinania.
Ale na szczęście wróciłam na czas...
Są przyklejone na płótnie, oprawione ,wiszą na ścianie ,są moją najcennieszą pamiątką, są sygnowane datą 1908 rok. I kiedyś znajdą swoje miejce w Muzeum Etnograficznym.
Udało mi się dla Was zeskanować, przez szybę , jedną trzecią arkusza.
Serdecznie pozdrawiam, Helenka
