Zgadza się

To pod wieloma względami specyficzny region. Ludzie królewscy, którzy powołując się na liczne przywileje królewskie nie chcieli poddać się lokalnej władzy z sąsiednich ośrodków administracyjnych.
Rządzili się prawem bartnym, co prawda spisanym, ale tradycjami sięgającymi do wspólnoty opólnej. Wiele z tych przepisów zaskakuje do dzisiaj. Wynagradzanie szkód, zabezpieczenie bytu rodziny osoby skazanej, skomplikowany system własnościowy, obieralny samorząd, zapewnienie prawa do obrony, ale także dość drakońskie kary za przestępstwa. Oczywiście oprócz przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu, do najcięższych należał zabór barci lub pszczół. Tu prawo było bezwzględne, choć mojemu przodkowi, mimo że stawał pod takim zarzutem, jakoś się upiekło

Widać nie do końca wina była tak oczywista.
W puszczy schronienie znajdowali wszelkiej maści zbiegowie z innych terenów Rzeczypospolitej, oczajdusze, chłopi, szlachta, banici. To cale towarzystwo zgodnie mieszkało w ciężkich warunkach, ale byli wolni, bo władza tu nie sięgała. Uznawali tylko władze królewską.
Wokół była tylko puszcza i bagna. Bez dróg, bez miast. Ziemia była licha i nie nadawała się do uprawy, dlatego Puszczanie musieli znaleźć inne zajęcia. Byli świetnymi myśliwymi i bartnikami. Zajmowali się wytopem rudy darniowej, wypalaniem węgla drzewnego i potażu. później doszło kopanie bursztynu. Jako że blisko była granica pruska, to nie stronili od przemytu.
W puszczy praktycznie nie było większej własności ziemskiej. Nie wykształcił się typowy dla innych terenów Polski podział na panów i poddanych. Puszczaki byli równi, bo byli wolnymi ludźmi.
Gdy chłopak wchodził w wiek dorosły, otrzymywał od ojca strzelbę (zazwyczaj z przemytu z Prus). Egzamin strzelecki polegał ponoć na trafieniu wiewiórki w oko, tak by nie uszkodzić skórki.
Dopiero car zabronił Puszczanom posiadania broni i od tego czasu stali się kłusownikami. Poprzednio mogli swobodnie polować w lasach królewskich w zamian za umówione daniny.
W XIX wieku władze zaborcze wprowadziły szereg obostrzeń, także w zakresie wydawania zgody na budownictwo. Jednak nie nakazywały rozbiórki już istniejących budynków. Kurpie wpadli na pomysł, że zamiast występować o zgodę, lepiej jest budować nocą. W ten sposób budowano chałupy w ciągu jednej nocy. Uczestniczyła w tym cała wieś.
Tak powstał kościół w Jednorożcu.
Szwedzi próbowali opanować Puszczę, ale bezskutecznie. Bardzo ciężkie warunki, brak dróg, bagna i świetni strzelcy kurpiowscy poradzili sobie z Potopem. Szwedzi musieli ominąć Puszczę.
To tak hasłowo o Kurpiach, o których można mówić godzinami

Pozdrawiam wszystkich Puszczaków na Forgenie
