Strona 1 z 1

Problem z USC

: śr lis 06, 2013 11:10 am
autor: Cecilia
Witam,

Chciałabym dowiedzieć jak to wszystko wygląda, bo wszystko już mi się pomieszało. Czy USC przekazuje metryki do parafii kiedy minie 100 lat? Czy to jakoś inaczej się odbywa i ja po prostu coś pomieszałam?

Re: Problem z USC

: śr lis 06, 2013 11:48 am
autor: beata bistram
Witaj
usc po 100 latach przekazuje do archiwum panstwowego!
parafia po 100 latach do archiwum diecezjalnego (teoretycznie )
pozdrawiam Beata

Re: Problem z USC

: śr lis 06, 2013 12:11 pm
autor: Cecilia
Beata, dzięki za informacje :)

Pozdrawiam.

Re: Problem z USC

: śr lis 06, 2013 2:15 pm
autor: Bea
Podepnę się pod pytanie.
Jak wyglądają akta z lat 50/60-tych ? Forma pisana została po wojnie, bodajże w 49' zniesiona. Potrzebuję aktu zgonu z drugiej połowy lat 50-tych. Czy mam prosić w USC o xero-kopię ? czy też dostanę tylko odpis oficjalny ?
Może ktoś z was starał się o takie akty w USC i ma jakieś doświadczenia.
Tak jakoś się złożyło, że wszystkie inne akty powojenne miałam w dokumentacji domowej (oficjalne odpisy) i nie musiałam ich zdobywać. Czy nowa forma zapisu pozwalała na robienie dopisków ? czy w akcie małżeństwa - oprócz nazwisk rodziców panny młodej będzie też informacja, że matka żyje a ojciec np. nie...

Beata

Re: Problem z USC

: śr lis 06, 2013 2:17 pm
autor: Donata Pająk
Rzeczywiście Beatko, teoretycznie.

Moja parafia będzie obchodzić 100- lecie w 2024 roku, a metryk już nie ma do końca wojny,
oddane do AA Katowice.
Natomiast księgi akt USC w tutejszym urzędzie są wszystkie, od 1 października 1874 roku,
z wyjątkiem lat od czerwca 1975 do końca 1997 roku, kiedy to Radlin został włączony do Wodzisławia Śląskiego.

To odpowiedź do Beaty Bistram, w międzyczasie pojawiła się druga Beata. :lol:

Re: Problem z USC

: śr lis 06, 2013 7:24 pm
autor: Ynicz
Bea pisze:Podepnę się pod pytanie.
Jak wyglądają akta z lat 50/60-tych ? Forma pisana została po wojnie, bodajże w 49' zniesiona. Potrzebuję aktu zgonu z drugiej połowy lat 50-tych. Czy mam prosić w USC o xero-kopię ? czy też dostanę tylko odpis oficjalny ?
Może ktoś z was starał się o takie akty w USC i ma jakieś doświadczenia.
Tak jakoś się złożyło, że wszystkie inne akty powojenne miałam w dokumentacji domowej (oficjalne odpisy) i nie musiałam ich zdobywać. Czy nowa forma zapisu pozwalała na robienie dopisków ? czy w akcie małżeństwa - oprócz nazwisk rodziców panny młodej będzie też informacja, że matka żyje a ojciec np. nie...
Beata
Akt zgonu prababci, która zmarła w 1948r. został sporządzony w podobnej formie do obecnej (jeśli dobrze pamiętam, to obowiązuje ona od 1946r.). To, czy dostaniemy kserokopię interesującego nas aktu zależy w głównej mierze od kierownika USC. Oczywiście brane są pod uwagę czynniki techniczne (np. brak urządzenia umożliwiającego wykonanie kopii, czy za duży format księgi - nie mieszczący się na szybie skanera, itp.). Odpis otrzymać jest o wiele łatwiej, chociaż dla nas - genealogów - lepsze są kserokopie, ponieważ oddają one treść aktu w 100%, a odpis tego nigdy nie odzwierciedli.

Nowa forma pozwalała na robienie odpisów. Na samym dole były specjalne miejsca do wpisania danych np. daty i miejsca zgonu (+ lokalizacja aktu), czy adnotacje o zawartych związkach małżeńskich i oczywiście była też kolumna "Uwagi", gdzie można było nanosić innego typu dane, np. poprawki.

Co do informacji o tym, czy rodzice pary młodej żyją, to wygląda na to, że jest z tym różnie. Mam w domu kserokopie aktów małżeństw moich dziadków (jednych i drugich). Oba z 1954r. i są w nich informacje o tym, czy rodzice małżonków żyją. Sprawdziłem teraz i niestety nie ma tych informacji w akcie małżeństwa z roku 1966

Re: Problem z USC

: czw lis 07, 2013 7:01 pm
autor: Bea
Dzięki za sprawdzenie.
Odpis (oficjalny) aktu małżeństwa z roku 1934 r. ale sporządzony w 2010 r. niestety zawiera lakoniczne informacje. Dlatego uważam, że akty opisowe to genealogicznie dobry wynalazek. Często trafia się jakaś poboczna informacja, jak zawód delikwenta, czy ciekawy świadek (np. stryj lub brat).