Rodzina dziadka
: wt cze 04, 2013 1:37 pm
Witam!
Swoje poszukiwania genealogiczne rozpoczęłam już dość dawno temu, ale ponieważ nie wiedziałam wiele o rodzinie mojego ojca, to zawsze tę gałąź zostawiałam na potem. Aż w końcu się za to zabrałam. Mam problem, z którym nie mogę sobie poradzić.
Otóż, moja prababcia nazywała się Maria Gądek/Gondek, urodziła się 6 września 1896, a zmarła 4 maja 1968. Udało mi się dodzwonić do córki siostry mojej prababci, niestety niedługo po naszej rozmowie zmarła. Powiedziała mi, że matka Marii nazywała się Katarzyna Gądek/Gondek, jej dzieci były nieślubne. Ponoć mieszkała (i tam urodziły się jej dzieci) w Kozłowie k. Miechowa. Maria wyjechała za pracą w okolice Strzemieszyc. I urodziła trójkę dzieci: Stanisława (mojego dziadka)(26 paź 1921), Tadeusza (1933) oraz Janinę. Nigdy nie wzięła ślubu, choć jej dzieci na nazwisko miały Niemczyk. Wiem, że ona i synowie pracowali przymusowo. Moj ojciec mówił mi, że dziadek pracował gdzieś u rolnika i opowiadał mu o fabryce rakiet V2 w Peenemunde, na stronie straty.pl odnalazłam Tadeusza i wszystko wskazuje na to, iż pracował w Wierzbięcinie i Rościcach. Skontaktowałam się z Bad Arolsen w sprawie dziadka i czekam na odpowiedź. W większości dokumentów nie ma wzmianki o imieniu ojca dziadka, tylko w akcie zgonu oraz na straty.pl w odniesieniu do Tadeusza umieszczone jest imię Józef. Nie wiadomo też, gdzie Maria urodziła swoje dzieci, bo różne dokumenty podają inne miejsca: Wołów, Strzemieszyce, Piskorzyna. W Wołowie swego czasu babcia szukała aktu urodzenia, jednak go nie znalazała. Wydaje mi się, że dziadek musiał coś wiedzieć, ale nie za bardzo chciał się tym dzielić, a przynajmniej tak wynika z opowiadań mojego ojca. Wspominał także o jakimś kuzynie z Warszawy, który kiedyś zjawił się w ich mieszkaniu, ale szybko został przez dziadka wyrzucony.
Bardzo proszę o jakieś sugestie odnośnie moich możliwości w tym wypadku.
Z góry dziękuję i pozdrawiam,
JN
Swoje poszukiwania genealogiczne rozpoczęłam już dość dawno temu, ale ponieważ nie wiedziałam wiele o rodzinie mojego ojca, to zawsze tę gałąź zostawiałam na potem. Aż w końcu się za to zabrałam. Mam problem, z którym nie mogę sobie poradzić.
Otóż, moja prababcia nazywała się Maria Gądek/Gondek, urodziła się 6 września 1896, a zmarła 4 maja 1968. Udało mi się dodzwonić do córki siostry mojej prababci, niestety niedługo po naszej rozmowie zmarła. Powiedziała mi, że matka Marii nazywała się Katarzyna Gądek/Gondek, jej dzieci były nieślubne. Ponoć mieszkała (i tam urodziły się jej dzieci) w Kozłowie k. Miechowa. Maria wyjechała za pracą w okolice Strzemieszyc. I urodziła trójkę dzieci: Stanisława (mojego dziadka)(26 paź 1921), Tadeusza (1933) oraz Janinę. Nigdy nie wzięła ślubu, choć jej dzieci na nazwisko miały Niemczyk. Wiem, że ona i synowie pracowali przymusowo. Moj ojciec mówił mi, że dziadek pracował gdzieś u rolnika i opowiadał mu o fabryce rakiet V2 w Peenemunde, na stronie straty.pl odnalazłam Tadeusza i wszystko wskazuje na to, iż pracował w Wierzbięcinie i Rościcach. Skontaktowałam się z Bad Arolsen w sprawie dziadka i czekam na odpowiedź. W większości dokumentów nie ma wzmianki o imieniu ojca dziadka, tylko w akcie zgonu oraz na straty.pl w odniesieniu do Tadeusza umieszczone jest imię Józef. Nie wiadomo też, gdzie Maria urodziła swoje dzieci, bo różne dokumenty podają inne miejsca: Wołów, Strzemieszyce, Piskorzyna. W Wołowie swego czasu babcia szukała aktu urodzenia, jednak go nie znalazała. Wydaje mi się, że dziadek musiał coś wiedzieć, ale nie za bardzo chciał się tym dzielić, a przynajmniej tak wynika z opowiadań mojego ojca. Wspominał także o jakimś kuzynie z Warszawy, który kiedyś zjawił się w ich mieszkaniu, ale szybko został przez dziadka wyrzucony.
Bardzo proszę o jakieś sugestie odnośnie moich możliwości w tym wypadku.
Z góry dziękuję i pozdrawiam,
JN