FORGEN

Witam wszystkich

Spotkała mnie taka sytuacja, w akcie urodzenia prapra podane są nazwiska i imiona rodziców oraz wiek. Mając te dane znalazłem w pobliskich parafiach uwzględniając +/-1 rok, bo często liczono lata rocznikowo, akta urodzenia rodziców, czyli praprapra. W aktach tych znajdują się ich dane. Później znalazłem jeszcze akt małżeństwa prapra w którym zgadzają się imiona i nazwiska małżonków, ich wiek, rodzice panny młodej ( moi praprapra ). Problem jest w tym, że rodzice pana młodego
( moi praprapra ) są inni. Przeszukując indeksy znalazłem innego mężczyznę o tym samym nazwisku i imieniu, z tej samej parafii, ale rok urodzenia inny, więc nie jest to mój praprapra. Doszedłem do wniosku, że ksiądz pisząc duplikat akt małżeństwa nie pytał małżonków o ich rodziców, ale sam wyszukał ich akta i przez przypadek wpisał nie tego pana X.Y co trzeba, z racji ich takich samych danych, nie licząc wieku, na który najwyraźniej ksiądz uwagi nie zwrócił. Czy spotkał się ktoś z Państwa z taką sytuacją ?

Fałszywe przesłanki dotyczące lat.
+/-1 gdyż lata liczone rocznikowo, to może być prawdziwe dzisiaj, ale w XIX w. często przy jednej osobie w różnych aktach różnica sięga nawet kilkunastu lat.
Podobnie z tym różnym rokiem urodzenia - może ten właśnie jest prawdziwy oraz ta osoba?
Im więcej informacji z różnych dokumentów, tym większa szansa na dojście do prawdy.

Jeżeli miejscowość się zgadza, nazwiska, może nawet świadkowie to margines błędu rzędu +- 1 rok ma mniejsze znaczenie.
Ja w swoich poszukiwaniach zakładam +- 5 lat i myślę, że większość osób z forum ma podobne podejście.

Pozdrawiam,
Robert.

Wiek to najmniej pewna informacja w tego rodzaju aktach. Ja uwzględniam poprawkę +/-10 lat , a przy zgonach osób starszych nawet 20 lat różnicy się zdarzało (różnicy między wiekiem właściwym, a podanym)...