Witam!
Mój przykład dotyczy brata mojego dziadka.
W rodzinie mówiło się, że zginął na początku wojny i służył w artylerii.
Po wojnie, bez rezultatów, rodzina poszukiwała go przez PCK, kilkakrotnie, chodzi o kilku czł rodziny.
Parę lat temu sam powtórnie napisałem do PCK oraz po uzyskaniu nr książeczki wojskowej kilku dodatkowych danych napisałem do CAW. W obu instytucjach nie odnaleźli mojego wujka.
Dopiero wiosną ub.roku odnalazłem go na stronie
http://www.bohaterowie1939.pl/polegly,b ... ,3995.html
Dane i zdjęcia zostały uzupełnione przeze mnie.
Zginął 15.09.1939 r. w bitwie nad Bzurą został pochowany w mogile zbiorowej w Kutnie.
Zagłębiłem się w w historię działań wojennych w okolicach Kutna. Okazało się, że tam nie było żadnych działań. Natomiast były dwa lazarety gdzie dokumenty i inne drobiazgi zmarłych przejmowało właśnie PCK. Idąc dalej tym tropem usiłowałem zebrać jakieś informacje w Kutnie i okolicach. Okazało się, że żadne instytucje nie potrafią mi udzielić informacji dot pochowanych: Zarząd Cmentarza, b.ZBOWiD i obecny, IPN, Muzeum Bitwy nad Bzurą w Kutnie i w Sochaczewie / gdzie znajduje się sporo dokumentów/ żołnierzy ani UM w Kutnie w którego zarządzie znajduje się kwatera żołnierzy. Więc do cholery ciężkiej mam pytanie: skąd on tam się wziął????? Kto i na jakiej podstawie umieścił na tablicy mogiły imię i nazwisko, datę ur i zgonu oraz jednostkę?????
Wujek był żonaty, posiadał córkę ur miesiąc wcześniej od mojego ojca i w tym samym domu co mój ojciec. Z przekazów rodzinnych wiadomo, że żona i córka po wojnie z Tczewa wyjechała do Szczecina i kontakt się urwał. Żonę odnalazłem na cm. w Szczecinie.
W piśmie do PCK napisałem, że jestem pierwszą osobą z rodziny, która odnalazła mojego wujka w związku z powyższym proszę o odszukanie jego potomków i szczegółowo opisałem sytuację. PCK owszem, odnalazło córkę ale ona nie wyraziła zgody na podanie kontaktu. Więc córka ur w 1936 roku /jeszcze w ub roku żyła/ na 100 % nie wie co się stało z jej ojcem.
Jestem przekonany, że PCK nie przekazało szczegółowych inf. tylko wysłało urzędniczą sztampę.
Z cmentarza w Szczecinie nie uzyskam żadnych danych, bo ochrona danych osobowych.
Kolejny przypadek dot. mojego byłego teścia.
Usiłowałem odtworzyć jego szlak bojowy.
W archiwum rodzinnym ostały się jego zdjęcia na koniku i z szablą .
A okazało się, że służył w artylerii i był mierniczym. Brał udział w Bitwie nad Bzurą, trafił do W-wy i brał udział w jej obronie.
Tak samo jak wyżej trafił do niewoli z której uciekł. Wrócił do swojej wsi, żył i pracował do momentu
http://lwww.straty.pl/index.php/pl/szukaj-w-bazie
Należał do ZBOWiD, otrzymał medal za obronę W-wy, dostał jakieś tam odszkodowania za represje, coś jeszcze i coś jeszcze a nasze instytucje łącznie z CAW oczywiście nic nie wiedzą.
Kolejny przypadek-dziadek mojej żony.
Zimą 1945 roku wraz z kilkoma saiadami został wzięty, przez Niemców do kopania rowów w okolice Żukowa i kartuz i nie wrócił do domu.
Świadkowie zeznali, że zginął i tyle wiedzieliśmy.
Będąc w jednm z USC poszukując aktu zgonu z 1947 roku, jednego z członków rodziny, przypadkowo odkryśliśmy akt zgonu dziadka.
Został uznany za zmarłego wyrokiem sądu w Chojnicach nr itd.
Zajęliśmy się poszukiwaniem tych akt, okazało się, że zostały one przekazane do IPN w Bydgoszczy.
Idąc po najmniejszej lini oporu pojechaliśmy do IPN w Bydgoszczy złożyć wniosek o wgląd do akt. Okazało się, że popełniliśmy poważny błąd. Pomimo tego, że Chojnice obecnie należą do woj. Pomorskiego a akta znajdują się w IPN w Bdgoszczy wnisek powinniśmy złożyć w IPN w Gdańsku. Ręce opadają. Ale nic szukamy dalej. W IPN w Gdańsku złożyliśmy odpowiednie domuenty a Oni nam odpisali, że bleble. Zrobili kwerendę, ciężko się napracowali i suma sumarum niczego nie znaleźli bo bezpieka paliła akta.
Kolejna zwykła sztampa.
Będziemy ich męczyć do bólu.
WNIOSKI:
Instytucje państwowee należy męczyć do bólu bo się utrzymują z naszych podatków i one są dla nas i żadnego bleble nie przyjmę do wiadomości do puki nie zostaną przez nich wyczerpane wszystkie możliwości poszukiwań.
pozdrawiam
Krzysiek