Strona 1 z 1

losy dziadka

: wt sty 17, 2012 2:48 pm
autor: s_szpilska
Dzień dobry!

Wczoraj dowiedziałam się, że mój dziadek JÓZEF SZPILSKI (ur. 07.01.1906r., w Słowikach Starych, syn Józefa i Bronisławy) przed II wojną światową był w wojsku własnie w Grudziądzu i własnie w kawalerii. Szukam jakichkolwiek danych i informacji na jego temat.
Proszę mi napisać czy istnieje jakaś możliwość żeby sprawdzić kiedy i czy rzeczywiście był tam w wojsku. Wiem, że służba wojskowa trwała wtedy dwa lata. Wiem też, że z wojska miał wychodzić pod koniec roku 1939 jednak wybuchła wojna i "poszli" na Warszawę tam został aresztowany i zesłany gdzieś w okolice Jeziora Bodeńskiego.


Będę wdzięczna za jakiekolwiek informacje. Proszę choćby o pomoc gdzie cokolwiek mogę znaleźć.


Pozdrawiam Sylwia Kudynowska

Re: losy dziadka

: wt sty 17, 2012 4:33 pm
autor: kion
Mozesz probowac w Centralnym Archiwum Wojskowym. Wyslij pismo poczta z prosba o sprawdzenie.
Ale jesli nie byl oficerem to szanse sa male. Co nie oznacza, ze nie warto sprobowac.
CAW odpowiada w przeciagu 1-3 miesiecy.

Maciek

Re: losy dziadka

: śr sie 22, 2012 12:41 pm
autor: s_szpilska
Napiszę gdzie już pisałam, jednak każda odpowiedź jest w podobnym stylu, że "nie udało się odnaleźć osoby o podanych personaliach". Podpowiedzcie gdzie jeszcze mogę napisać?

oto instytucje do których pisałam:
- Centralne Archiwum Wojskowe w Warszawie,
- Centralne Archiwum jeńców Wojennych w Łambinowicach,
- Międzynarodowe Biuro Poszukiwań w Arlosen,
- Archiwum Akt Nowych,
- Oddział IPN w Szczecinie,
- Polski Czerwony Krzyż w Warszawie,
- Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu,
- Archiwum Wojskowe w Toruniu,
- Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.

Re: losy dziadka

: śr sie 22, 2012 3:31 pm
autor: dpawlak
Mój dziadek też był w Grudziądzu. Rocznik 1912, miał kończyć służbę wiosną i został zatrzymany w jednostce wobec groźby nadchodzącej wojny. Skończył wojaczkę w Warszawie, skąd został zesłany do obozu dla jeńców i puszczony po kilku tygodniach. Mieszkał w Ogonowie pod Rykami, czyli niecałe 30 km w linii prostej od Słowików. Skąd wiadomo że był w Grudziądzu? Zachowało się zdjęcie dziadka w stroju kawalerzysty, zrobione w Grudziądzu, co potwierdzało rodzinną opowieść, że na koniu służył.
Wszystko pasowało oprócz malutkiego szczegółu. Kolor (na fot. cz-b raczej odcień) proporczyków na kołnierzu kompletnie nie pasował do proporczyków pułku ułanów z Grudziądza. Co więc tam robił? Był na wojskowych zawodach sportowych (sporo odznak tego typu na mundurze)? Na szkole podchorążych raczej nie, była tak w Grudziądzu. Nic mi nie wiadomo by dosłużył się stopnia wyższego niż szeregowy. Zagadka pozostała zagadką, poza jednym, w kopercie dowodowej dziadka zachował się zapis, że służył w 1 Pułku Strzelców Konnych z Garwolina, co pasowało, bo mieszkał w powiecie Garwolińskim. Nadal jednak nie wiem co robił w Grudziądzu.

Re: losy dziadka

: śr sie 22, 2012 8:21 pm
autor: Bea
Sylwia, nie piszesz czy dziadek przeżył wojnę i skąd wiadomo, że był w okolicach jez. bodeńskiego.

Re: losy dziadka

: śr sie 22, 2012 9:35 pm
autor: egopol
Witam!
Mój przykład dotyczy brata mojego dziadka.
W rodzinie mówiło się, że zginął na początku wojny i służył w artylerii.
Po wojnie, bez rezultatów, rodzina poszukiwała go przez PCK, kilkakrotnie, chodzi o kilku czł rodziny.
Parę lat temu sam powtórnie napisałem do PCK oraz po uzyskaniu nr książeczki wojskowej kilku dodatkowych danych napisałem do CAW. W obu instytucjach nie odnaleźli mojego wujka.
Dopiero wiosną ub.roku odnalazłem go na stronie http://www.bohaterowie1939.pl/polegly,b ... ,3995.html
Dane i zdjęcia zostały uzupełnione przeze mnie.
Zginął 15.09.1939 r. w bitwie nad Bzurą został pochowany w mogile zbiorowej w Kutnie.
Zagłębiłem się w w historię działań wojennych w okolicach Kutna. Okazało się, że tam nie było żadnych działań. Natomiast były dwa lazarety gdzie dokumenty i inne drobiazgi zmarłych przejmowało właśnie PCK. Idąc dalej tym tropem usiłowałem zebrać jakieś informacje w Kutnie i okolicach. Okazało się, że żadne instytucje nie potrafią mi udzielić informacji dot pochowanych: Zarząd Cmentarza, b.ZBOWiD i obecny, IPN, Muzeum Bitwy nad Bzurą w Kutnie i w Sochaczewie / gdzie znajduje się sporo dokumentów/ żołnierzy ani UM w Kutnie w którego zarządzie znajduje się kwatera żołnierzy. Więc do cholery ciężkiej mam pytanie: skąd on tam się wziął????? Kto i na jakiej podstawie umieścił na tablicy mogiły imię i nazwisko, datę ur i zgonu oraz jednostkę?????
Wujek był żonaty, posiadał córkę ur miesiąc wcześniej od mojego ojca i w tym samym domu co mój ojciec. Z przekazów rodzinnych wiadomo, że żona i córka po wojnie z Tczewa wyjechała do Szczecina i kontakt się urwał. Żonę odnalazłem na cm. w Szczecinie.
W piśmie do PCK napisałem, że jestem pierwszą osobą z rodziny, która odnalazła mojego wujka w związku z powyższym proszę o odszukanie jego potomków i szczegółowo opisałem sytuację. PCK owszem, odnalazło córkę ale ona nie wyraziła zgody na podanie kontaktu. Więc córka ur w 1936 roku /jeszcze w ub roku żyła/ na 100 % nie wie co się stało z jej ojcem.
Jestem przekonany, że PCK nie przekazało szczegółowych inf. tylko wysłało urzędniczą sztampę.
Z cmentarza w Szczecinie nie uzyskam żadnych danych, bo ochrona danych osobowych.
Kolejny przypadek dot. mojego byłego teścia.
Usiłowałem odtworzyć jego szlak bojowy.
W archiwum rodzinnym ostały się jego zdjęcia na koniku i z szablą .
A okazało się, że służył w artylerii i był mierniczym. Brał udział w Bitwie nad Bzurą, trafił do W-wy i brał udział w jej obronie.
Tak samo jak wyżej trafił do niewoli z której uciekł. Wrócił do swojej wsi, żył i pracował do momentu http://lwww.straty.pl/index.php/pl/szukaj-w-bazie
Należał do ZBOWiD, otrzymał medal za obronę W-wy, dostał jakieś tam odszkodowania za represje, coś jeszcze i coś jeszcze a nasze instytucje łącznie z CAW oczywiście nic nie wiedzą.
Kolejny przypadek-dziadek mojej żony.
Zimą 1945 roku wraz z kilkoma saiadami został wzięty, przez Niemców do kopania rowów w okolice Żukowa i kartuz i nie wrócił do domu.
Świadkowie zeznali, że zginął i tyle wiedzieliśmy.
Będąc w jednm z USC poszukując aktu zgonu z 1947 roku, jednego z członków rodziny, przypadkowo odkryśliśmy akt zgonu dziadka.
Został uznany za zmarłego wyrokiem sądu w Chojnicach nr itd.
Zajęliśmy się poszukiwaniem tych akt, okazało się, że zostały one przekazane do IPN w Bydgoszczy.
Idąc po najmniejszej lini oporu pojechaliśmy do IPN w Bydgoszczy złożyć wniosek o wgląd do akt. Okazało się, że popełniliśmy poważny błąd. Pomimo tego, że Chojnice obecnie należą do woj. Pomorskiego a akta znajdują się w IPN w Bdgoszczy wnisek powinniśmy złożyć w IPN w Gdańsku. Ręce opadają. Ale nic szukamy dalej. W IPN w Gdańsku złożyliśmy odpowiednie domuenty a Oni nam odpisali, że bleble. Zrobili kwerendę, ciężko się napracowali i suma sumarum niczego nie znaleźli bo bezpieka paliła akta.
Kolejna zwykła sztampa.
Będziemy ich męczyć do bólu.
WNIOSKI:
Instytucje państwowee należy męczyć do bólu bo się utrzymują z naszych podatków i one są dla nas i żadnego bleble nie przyjmę do wiadomości do puki nie zostaną przez nich wyczerpane wszystkie możliwości poszukiwań.
pozdrawiam
Krzysiek

Re: losy dziadka

: śr sie 22, 2012 9:51 pm
autor: s_szpilska
Przepraszam rzeczywiście nie napisałam, co z dziadkiem po wojnie.

PRZEŻYŁ, to że był na robotach w okolicach jeziora Bodeńskiego wiem od jego najstarszego syna (wujka) ale oczywiście żadnego dowodu na to nie ma.
Jedynym dokumentem cokolwiek mówiącym na ten temat jest zaświadczenie Gromadzkiej Rady Narodowej z 1971 roku, jego treść mówi, że poszedł do wojska w 1939 a wrócił w 1945.
Nie ma tam nazwiska żadnego świadka, nikt się nie podpisał:(

Nie wiem gdzie szukać dalej skończyły mi się pomysły. Zastanawiam się czy to nie jest jakaś rodzinna "bujda". Sama nie wiem:(


Sylwia

Re: losy dziadka

: śr sie 22, 2012 10:21 pm
autor: wlodzimierz_macewicz
egopol pisze:Idąc po najmniejszej lini oporu pojechaliśmy do IPN

przepraszam że nie a propos, ale taka śmiesznostka -- ktoś mi też kiedyś zwrocil uwagę

powinno być:
po linii najmniejszego oporu; to opór ma być najmniejszy, a nie linia ;-)

Re: losy dziadka

: śr sie 22, 2012 10:52 pm
autor: egopol
A gdzie jest zdanie prawdziwe a gdzie zdanie fałszywe.
Czy w tym musi ktoś podpowiadać?
Oczekuję merytorycznego komentarza swojego interlokutora.
Pozdrawiam
PS
Na pianobijstwo nie mam ochoty

Re: losy dziadka

: czw sie 23, 2012 10:22 pm
autor: Bea
s_szpilska pisze:(...)
PRZEŻYŁ, to że był na robotach w okolicach jeziora Bodeńskiego wiem od jego najstarszego syna (wujka) ale oczywiście żadnego dowodu na to nie ma.
Jedynym dokumentem cokolwiek mówiącym na ten temat jest zaświadczenie Gromadzkiej Rady Narodowej z 1971 roku, jego treść mówi, że poszedł do wojska w 1939 a wrócił w 1945.
Nie ma tam nazwiska żadnego świadka, nikt się nie podpisał:(
(...)
Sylwio,
jedyne co mi przychodzi na myśl, to, to że występował pod innym nazwiskiem i dlatego nie można go znaleźć... Ale to nadal dziwne, bo nie ma go w aktach Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych (czyli dawny ZBowid). Z tego co ja zrozumiałam szukając zapisków o moim dziadku, Zbowid był jedyną organizacją uprawnioną do poświadczania czyjegoś kombatanctwa (to on sprawdzał ewentualne dokumenty w CAW i innych urzędach świadczące o udziale w wojnie obronnej, czy o pobycie w obozie). Niestety jednocześnie Zbowid był organizacją bardzo partyjną, o ile można użyć takiego sformułowania - sama wiesz jakie na nazwa niesie ze sobą skojarzenia. W każdym razie, żeby dostać rentę tudzież emeryturę to trzeba było udowodnić udział np. w wojnie - i tu następowała konieczność zapisania się do Zbowidu. Nie wiem czy Twój dziadek pobierał emeryturę, we wspomnianym 1971 miał 65 lat więc osiągnął wiek emerytalny (no chyba że był rolnikiem). Jeżeli pobierał dodatek kombatancki to będzie to w dokumentach ZUS - ale również powinno być w Urzędzie do Spraw Kombatantów. Skoro nie ma w urzędzie - prawdopodobieństwo, że będzie w ZUSie maleje... Natomiast do ZUSu składa się życiorys, co gdzie i kiedy się robiło. Ciekawa rzecz, bo mogą być w tym szczegóły zesłania na roboty etc. Ale nie piszesz, w którym roku zmarł dziadek, ani czy doczekał emerytury - więc to tylko domysły. Nie piszesz też co to za dokument z 1971 r. - czy znaleziony w prywatnych papierach rodzinnych, czy w zbiorach Gromadzkiej Rady (w jakiem dziale ?). Dokument bez pieczątki i podpisu w zasadzie nie ma mocy dokumentu, no chyba że jest tylko załącznikiem. Ale do czego ?
Spróbuj jeszcze ustalić gdzie dziadek po wojnie pracował. Może akurat zachowały się dokumenty osobowe, a w nich życiorys...
Jeszcze jest droga poszukiwań wiodąca przez koperty dowodowe, ale przeze mnie jeszcze nie odkryta - więc z tym nie pomogę.
W każdym razie - powodzenia!

@egopol - wyluzuj, uwaga Włodzimierza nie być w swoim zamyśle złośliwa, a Ty nie jesteś pierwszy (i pewnie nie ostatni) któremu zwrócono uwagę na linię oporu :kwitnie: serio
Twoja opowieść o bracie dziadka przypomniała mi, nie wiedzieć czemu, serial Polskie drogi, w którym Karol Strasburger − podchorąży Władysław Niwiński, podaje się za kapitana Tadeusza Miszczyka używając jego dokumentów. Tak naprawdę nigdy nie będziemy mieć pewności czy odnalezione przez nas dokumenty, albo napisy nagrobne mówią prawdę - bo może pochowani mieli przy sobie tylko dokumenty na takie nazwiska, ale niekoniecznie były dokumenty prawdziwe...

Re: losy dziadka

: sob sie 25, 2012 3:30 pm
autor: s_szpilska
Dziadek dożył emerytury. Dostałam dokumenty z ZUSu, tam własnie było to zaświadczenie z Gromadzkiej Rady. Zmarł w 1985 roku, wiec jakiś czas brał te pieniądze. O żaden dodatek kombatancki ani o odszkodowanie nie starał się. W pewnym momencie Jego córka coś próbowała zrobić ale nie zdążyła:( Dokumenty z pierwszej pracy raczej trudno będzie znaleźć, bo zanim osiedlili się na stałe w Zarańsku (zachodniopomorskie) kilka razy sie przeprowadzali i trudno mi raczej będzie ustalić. Ale może po papierach, które przyszły z ZUS u spróbuję:0 Jest to rzeczywiście jakiś pomysł. Im bardziej nie mogę nic ustalić tym bardziej nurtuje mnie to.

Dostałam odpowiedź z IPNu, szkoda, że musze ten wniosek złożyć osobiście. Muszę to przełożyć na kilka miesięcy. Wyjeżdżam i wrócę najprawdopodobniej dopiero w listopadzie. Poczekam i zobaczę. Może wreszcie coś się ruszy:) Dziękuję i pozdrawiam:)

Sylwia

Re: losy dziadka

: sob wrz 01, 2012 4:01 pm
autor: Kikoo1978
Witam,


A ja mam pytanie co do Archiwum Akt Nowych, nie bardzo wiem jak zaczac. Czy oni wysylaja tez skany poczta? czy trzeba byc na miejscu? Jak po kolei zalatwialas u nich skany ?

dziekuje

Re: losy dziadka

: sob wrz 01, 2012 4:34 pm
autor: michal12305
Dołączam się do pytania Aleksandry. Czy dokumenty składane w ZUSie przez osobę już nieżyjącą są możliwe do pozyskania? Jak wygląda taka procedura?
Z góry dziękuję za odpowiedź,
Michał

Re: losy dziadka

: sob wrz 01, 2012 9:49 pm
autor: s_szpilska
Napisałam prośbę do Inspektoratu ZUSu właściwego dla miejsca zamieszkania dziadka i dostałam oryginały dokumentów. Napisałam, że interesuje mnie jego przeszłość, że chciałabym poznać Jego losy itp.

Teraz dostałam też dokumenty pradziadka:) Z inspektoratu napisali mi maila, że oddali te dokumenty do swojego archiwum w Tarnowskich Górach, podali mi numer emerytury i napisałam tam, po jakimś miesiącu dostałam ksero dokumentów jakie posiadali w teczce pradziadka:) Wszystko za dziękuję, nie chcieli żadnych pieniędzy:)


Sylwia

Re: losy dziadka

: czw wrz 20, 2012 7:41 pm
autor: s_szpilska
Coś na chwilę drgnęło tylko po to żeby znów ucichnąć:(

Znalazłam informację, że dziadek wpisał na liście powracających do Polski po zakończeniu II wojny, że podczas niej przebywał w Buchenwaldzie. Niestety nie wiem czy w obozie czy na robotach, tak naprawdę to w ogóle nie wiem w którym Buchenwaldzie.

Z KL odpisali mi, że nie mają żadnych informacji, z AAN też napisali że nic a z ITS Arlosen już wcześniej,że brak im jakichkolwiek informacji na Jego temat.

Ma ktoś z Was pomysł gdzie mogę jeszcze "uderzyć" żeby cokolwiek na ten temat się dowiedzieć?

Z góry dziękuję za wszelkie sugestie:)

Pozdrawiam Sylwia