
wzruszyłam się czytając Twój post o Antonim, ciągle mam przed oczami Matkę- teściową[ to była niesamowita, mądra kobieta], mówiącą o Kamockich. Zobacz jak wiele zapamiętałam, jeszcze teraz udało mi się poruszyć wspomnienia męża. Antoni Kamocki to był wielkiego formatu człowiek.Serdecznie Cię pozdrawiam ,Helenka.
P.S. Waldek podsunął Ci propozycję ,moim zdaniem ,ciekawą :zbierać wszystkie linie Kamockich.
Jest taki doktor Wirażka w Radomiu, który opracowuje linie rodziny Strusiów .Mojej nie ma, bo nie gotowa, ale obiecałam ,bo jego praca jest spisana i jest to sensowna dobrze zrobiona publikacja.