FORGEN

Tworząc swoje drzewo genealogiczne często zadawałem sobie pytanie - kim byli moi przodkowie. Wydaje mi się, że na pewno kilku z nich, było tak zwaną - zakałą rodziny. Czy warto zadawać sobie trud i szukać informacji o takich osobach i wpisywać w swoje drzewo? Co o tym sądzicie ???

Zależy jak podchodzisz do całości zagadnienia. Jeśli interesuje Cię historia i twarde fakty, to odpowiedź nasuwa się sama. Jeśli nie jesteś pewien, możesz sobie zadać pytanie pomocnicze: byli Twoimi przodkami czy nie?
Jest też druga opcja - jeśli wolisz historię w wersji która Ci najbardziej odpowiada, to czemu nie, herby też sobie można samodzielnie wymyślić i narysować (u innych to już kosztuje, czasem niemałe pieniądze).

Mnie np. interesują fakty. Przecież nie muszę się nimi chwalić wszystkim w około.

Hmm...
Co to za pomysł, aby do drzewa wpisywać tylko "miłych" przodków, a zignorować istnienie tych "niemiłych"?
No daj spokój...
Fakty to fakty, czy nam "pasują" czy nie... Oczywiście każdy może ustalić swoje kryteria wpisywania osób do drzewa...
Poza tym taka "czarna owca" może mieć ciekawy, barwny, nietuzinkowy życiorysy - bez względu czy akceptujemy poczynania tej osoby czy nie.
"Zakała" czy nie - wpisuj!!!

Pozdrawiam
Kasia z Kierejewskich

No macie racje, ale mały niesmak mam. Bardziej jestem po stronie tych drugich co byli szykanowani.

Przodków się nie wybiera.

Pozdrawiam Krysia

Piotr,

sądząc po nazwiskach w profilu jesteś z terenu Górnego Śląska.
Warto poczytać o zakręconej i pogmatwanej historii tego miejsca i ludzi, a wtedy łatwiej jest przestać ich oceniać

Pozdrawiam
W.

PS. Czy nazwisko Hadulla u Ciebie pojawia się w Leipzig lub Königshütte ? Ja szukam danych małżeństwa Paul i Rosalie...

whanak pisze:Piotr,

sądząc po nazwiskach w profilu jesteś z terenu Górnego Śląska.
Warto poczytać o zakręconej i pogmatwanej historii tego miejsca i ludzi, a wtedy łatwiej jest przestać ich oceniać

Pozdrawiam
W.

PS. Czy nazwisko Hadulla u Ciebie pojawia się w Leipzig lub Königshütte ? Ja szukam danych małżeństwa Paul i Rosalie...

Tylko Mikulczyce. Przynajmniej na razie tyle wiem.

Musisz tez zdac sobie sprawe, ze nie jestes odpowiedzialny za postepowanie swoich przodkow. Ich postepowanie nie ma zadnego odniesienia do czasow terazniejszych, o ile nie ma znamion pozostalosci genetycznych.

Pomyśl też, czy gdyby osoba Ci bliska nagle została taką czarną owcą, to też byś się jej "wyrzekł"?

Ja sprawdzam życie moich przodków w każdy możliwy sposób i nie mam zamiaru nie wpisywać któregoś, bo coś przeskrobał.

Taka "czarna owca" dodaje "smaczku" historii rodzinnej

Ynicz pisze:Pomyśl też, czy gdyby osoba Ci bliska nagle została taką czarną owcą, to też byś się jej "wyrzekł"?

Ja sprawdzam życie moich przodków w każdy możliwy sposób i nie mam zamiaru nie wpisywać któregoś, bo coś przeskrobał.

Raczej myślałem o takich osobach w kontekście aspektu emocjonalnego. Wiadomo że to się wydarzyło się kiedyś w żaden sposób nie można zmienić, nawet gdy ma wpływ na kształtowanie się następnych pokoleń.