FORGEN

Witam, czy spotkaliście się z takim problemem jak mój?
Mam rok 1831 Jan Broda przynosi do chrztu córkę Katarzynę, którą urodziła mu żona Marianna z Kardasiów.
W roku 1848 siedemnastoletnia Katarzyna wychodzi za mąż za Szczepana Sobierajskiego i tu jej dane o rodzicach potwierdzają to co w akcie urodzenia.
Natomiast w 1906 mając 75 lat umiera Katarzyna wdowa po Szczepanie Sobierajskim córka Jana Ziółkowskiego i Marianny z domu Broda.
Wszystko się zgadza tylko nazwiska rodziców pomylone.

Wielokrotnie.

Przypadki bywają różne. Bywa też tak, że np. ponownie za mąż wychodzi wdowa - i czasem piszą ją nazwiskiem z domu, a czasem po pierwszym mężu.

Jeśli mężów było kilku (np trzech) to może być jeszcze ciekawiej.

Rozumiem, że taki akt jak ten uznałbyś za prawidłowy i że błąd popełnił ksiądz akt spisujący?

A czy masz informację kto zgłaszał zgon Katarzyny? Może to była jakaś rodzina ze strony jej męża, sąsiad itp. którzy niekoniecznie mogli dokładnie znać rodziców Katarzyny - coś tam kiedyś słyszeli i tak powiedzieli księdzu.

Sąsiedzi, mają nazwiska które w drzewie nie występują.

To był tylko przykład. Poza tym osoba, która zgłasza zgon nie musi być z rodziny - tak jak wspomniałam może to być np. sąsiad (zupełnie niespokrewniony). Nadal radzę sprawdzić kto zgłosił zgon - jeśli taka informacja jest zawarta.
Akt zgonu jest pewnym źródłem informacji o dacie i miejscu zgonu danej osoby. Wszelkie inne informacje są wtórne i często błędne.

Spotkałam się z podobnym przypadkiem. W roku 1812 mój prapra... zgłaszał zgon swojej teściowej, jako jej nazwisko panieńskie podał nazwisko jej pierwszego męża.
pozdrawiam
Danuta

Jak wiadomo najmniej wiarygodne są akty zgonów .
Tam się zdarza najwięcej błędnych nazwisk.


Pozdrawiam Krysia