Strona 1 z 1
Umiejętność pisania
: ndz lis 23, 2014 10:56 am
autor: tomciiu
Witam, mam problem a w zasadzie zagadkę.
Dotyczy ona mojej praprababci Marianny Pasierb (ur.1881).
Była ona zwykłą chłopką, a z tego co opowiadała mi babcia, potrafiła ona pisać i (chyba) czytać.
I tutaj mam problem, jak myślicie, w jaki sposób mogła się tego nauczyć?
Dodam, że jej akt urodzenia nie jest podpisany przez ojca. Z tego co pisze byli niepiśmienni.
Może matka ją nauczyła, ale nie posiadam jeszcze tego aktu urodzenia, a może on byłby podpisany.
Nie wiecie, czy przy akcie małżeństwa, podpisywano się ? Jak tak, to będę musiał poszukać.
Jakie macie zdanie na ten temat?
Z góry dziękuję za pomoc

.
Re: Umiejętność pisania
: ndz lis 23, 2014 1:17 pm
autor: jart
Umiejętność czytania i pisania w kontekście o którym piszesz to skomplikowana sprawa. "Zwykły chłop" moim zdaniem musiał czytać, pisać a chyba głównie liczyć - choć w podstawowym/ograniczonym zakresie, tzn. takim który był mu potrzebny w codziennym życiu/pracy.
Czasy o których piszesz nie są tak odległe, może prababcia chodziła nawet do jakiejś szkoły (były różne, szkolnictwo wtedy różniło się od tego które mamy teraz)?
To że metryka nie jest podpisana nie jest kluczowym wyznacznikiem, powiedziałbym raczej nawet że jednym z mniej istotnych. Zwrot o niepiśmiennych stawających/świadkach był wtedy jakby standardem - sporo o tym już napisano i nadyskutowano się na forach - poszukaj. Ja ze swojej strony powiem że mam u siebie przykład pana powiedzmy Kowalskiego, który w kilkunastu metrykach jest wymieniony jako niepiśmienny, natomiast w dokumentach cywilnych (notariat, ubezpieczenie gospodarstwa, inne papiery) podpisuje się zawsze, imieniem i nazwiskiem. To też nie wyjasnia sprawy ostatecznie, bo mógł się przecież nauczyć (coś jak na zasadzie parafki), ale do myślenia daje.
Radziłbym poszukać innych dokumentów wymagających podpisu, ale będzie to tym trudniejsze, że chodzi o kobietę.
Re: Umiejętność pisania
: ndz lis 23, 2014 1:49 pm
autor: Ynicz
tomciiu pisze:Witam, mam problem a w zasadzie zagadkę.
Dotyczy ona mojej praprababci Marianny Pasierb (ur.1881).
Była ona zwykłą chłopką, a z tego co opowiadała mi babcia, potrafiła ona pisać i (chyba) czytać.
I tutaj mam problem, jak myślicie, w jaki sposób mogła się tego nauczyć?
Dodam, że jej akt urodzenia nie jest podpisany przez ojca. Z tego co pisze byli niepiśmienni.
Może matka ją nauczyła, ale nie posiadam jeszcze tego aktu urodzenia, a może on byłby podpisany.
Nie wiecie, czy przy akcie małżeństwa, podpisywano się ? Jak tak, to będę musiał poszukać.
Jakie macie zdanie na ten temat?
Z góry dziękuję za pomoc

.
Znajdź metrykę ślubu rodziców Marianny Pasierb, wtedy dowiesz się, czy matka w chwili ślubu potrafiła pisać.
Dodatkowo odszukaj metrykę ślubu samej Marianny Pasierb. Jeżeli nauczyła się pisać, to najprawdopodobniej jako dziecko, wiec powinna sie podpisac pod aktem małżeństwa. Pod metrykami chrztów dzieci raczej podpisów kobiet nie znajdziesz, bo matek najczesciej nie bylo przy chrztach ich dzieci. Jedynie akuszerki pojawiały się w roli stawiającej.
Re: Umiejętność pisania
: ndz lis 23, 2014 4:30 pm
autor: krystyna
tomciiu pisze:Witam, mam problem a w zasadzie zagadkę.
Dotyczy ona mojej praprababci Marianny Pasierb (ur.1881).
Była ona zwykłą chłopką, a z tego co opowiadała mi babcia, potrafiła ona pisać i (chyba) czytać.
I tutaj mam problem, jak myślicie, w jaki sposób mogła się tego nauczyć?
Dodam, że jej akt urodzenia nie jest podpisany przez ojca. Z tego co pisze byli niepiśmienni.
Może matka ją nauczyła, ale nie posiadam jeszcze tego aktu urodzenia, a może on byłby podpisany.
Nie wiecie, czy przy akcie małżeństwa, podpisywano się ? Jak tak, to będę musiał poszukać.
Jakie macie zdanie na ten temat?
Problem, nie potrafił pisać czy potrafił pisać, ale nie było mu dane się podpisać ciągle pojawia się na forach.
Dziwi mnie fakt, że prawie nikt nie próbuje poszukać dokumentów świadczących o istnieniu jakiejkolwiek szkoły/szkółki w okolicy miejsca zamieszkania przodków, w której ewentualnie jako dzieci mogliby pobierać naukę.
Należałoby wybrać się do najbliższego AP i popytać o takie dokumenty.
W AP w Łodzi jest zbiór dokumentów zwanych
"Łódzka Dyrekcja Szkolna" i "Kaliska Dyrekcja Szkolna".
Spis szkół z tego terenu a także obszerny zbiór dokumentów, zaczynających się nawet od 1808r, można spotkać wykazy dzieci, które powinny w danych latach uczęszczać do szkoły, ale czy pobierały naukę?,
są spisy mieszkańców wsi bo to oni mieli w obowiązku utrzymanie szkoły np. dostarczenie opału na zimę.
____
Krystyna
Re: Umiejętność pisania
: pn lis 24, 2014 5:58 pm
autor: Fronczak Waldemar
Temat dość interesujący, ale jak zwykle należy podkreślić, że wszystko będzie zależało od czasu i miejsca, a także innych okoliczności, jak choćby środowisko.
Oczywiście inaczej będzie sprawa wyglądała w czasach saskich, inaczej w dobie Oświecenia. Odmienne warunki panowały w Królestwie Polskim, odmienne w Galicji lub Wielkim Księstwie Poznańskim. Umiejętność pisania i czytania wśród Żydów nie jest niczym nadzwyczajnym nawet w odległych czasach, natomiast taka sama umiejętność w Kongresówce i to w czasach niezbyt odległych należała do rzadkości.
Warto zerknąć na opracowania statystyczne obrazujące problem analfabetyzmu. Po II wojnie światowej - cokolwiek byśmy o tym okresie nie mówili - rozpoczęto intensywną likwidację analfabetyzmu, a było to zjawisko naprawdę masowej skali.
W Wielkopolsce dzięki systemowi szkolnictwa ten problem wystepował w najmniejszym nasileniu. W Galicji kolejne reformy szkolnictwa szły w dość dobrym kierunku, ale było to i tak zbyt mało.
Pamiętacie obrazek z Chłopów Reymonta, jak przynoszą pismo urzędowe do Jagny by ta je przeczytała? Nie dała rady, bo to było pismo odręczne, a w nielicznych szkółkach parafialnych czy ochronkach uczono pisma drukowanego. Gorzej było z umiejętnością pisania stąd mieliśmy całą rzeszę pół-analfabetów, co czytali "drukowane" ale nie potrafili sami pisać.
Sam pamiętam wiele takich przypadków wśród starszych ludzi.
Z liczeniem też bywało różnie. Znano zazwyczaj liczenie oparte na "6" przydatne w gospodarstwie i dość powszechne w imperium rosyjskim. Ale ta znajomość była ograniczona zazwyczaj do oficjalistów dworskich np. karbowych. Praktycznie ograniczano się do rozpoznawania pieniądza i podstawowych miar gospodarczych: mendel, kopa, tuzin, kwarta itp
Re: Umiejętność pisania
: wt sty 20, 2015 9:54 pm
autor: Elpa
Moja babcia urodzona w r.1896 także była chłopką z wielodzietnej rodziny. Nie wiem jak jej rodzice i tego już się nigdy nie dowiem, ale babcia na pewno była wtórną analfabetką. Jako dziecko, zimową porą chodziła do 4 letniej szkoły przy kościele. Szkołę państwową w jej wsi parafialnej otwarto gdy była już dorosła. Wiadomo więc, że znajomość liczenia i czytania mogła wynieść właśnie z tej szkółki parafialnej. Jako dorosła, spracowana w polu chłopka, nie radziła sobie zupełnie z pismem "pisanym". Podpisywać się nauczyła ponownie dopiero w życiu dorosłym przy mnie gdy rozpoczęłam naukę.
Twoja praprababcia mogła także chodzić do takiej szkoły.
Pomimo,że ten fakt znałam z opowiadań babci, to w necie znalazłam też informacje potwierdzające istnienie tej szkółki parafialnej w Iwanowicach i późniejszej państwowej.
Re: Umiejętność pisania
: śr sty 21, 2015 2:38 pm
autor: aleator
Witam!
Oto fragment monografii Stanisława Nabielca
Chronów wieś ongiś szlachecka:
Tymczasem zmieniły się uwarunkowania społeczno−polityczne. Europa, a wraz z nią Galicja, przeszła poważne wstrząsy rewolucyjne. Chłopi galicyjscy zrzucili feudalne okowy, ale jako analfabeci zaczęli odczuwać potrzeby w zakresie oświaty. Stąd też proboszcz chronowski, Augustyn Nowicki, pod rokiem 1862 zanotował: „Choć brak szkółki ponauczali się czytać i może pierwszy raz zaczął jeden wieśniak trzymać czasopismo ludowe Dzwonek dla nauki i rozrywki”.
Myślę, że podobnie sytuacja mogła wyglądać w różnych regionach Polski.
Jako ciekawostkę dodaję zdjęcie podpisu mieszkańca Chronowa Kacpra Tabaszowskiego.
Znalazłem ten podpis w Metryce franciszkańskiej wsi z roku 1822.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/983 ... 63470.html
Zawsze z sentymentem patrzę na ten podpis niewprawną w pisaniu ręką uczyniony.
Zapewne nie przypuszczał nawet Kacper, że "pomnik sobie wystawił trwalszy niż z kamienia".
Jurek
Re: Umiejętność pisania
: śr sty 21, 2015 3:14 pm
autor: jasminum
Mój dziadek urodził się w 1896 roku w rodzinie chłopskiej, w małej wsi. Nie wiem gdzie nauczył się pisać i czytać, ale wiem, że po 1918 roku był pisarzem w lwowskiej żandarmerii. Czyli musiał mieć dobrze opanowaną umiejętność czytania i pisania.
Re: Umiejętność pisania
: śr sty 21, 2015 8:22 pm
autor: kierejka
Rok 1847, Sieradz, małżeństwo między Feliksem Nawrockim i Franciszką Kamasiewicz (ur. 1825, córka cieśli), jeden ze świadków to Mikołaj Piechocki - wszyscy podpisali się wprawną ręką. Rok 1848, inny ślub, jeden ze świadków Mikołaj Piechocki - "pisać nie umiejący"! (na pewno ta sama osoba, z rodziny). Wszyscy zapewne znają takie przypadki, ale żeby tak już po roku zrobić z Mikołaja niepiśmiennego

...
Pozdrawiam
Kasia z Kierejewskich
Re: Umiejętność pisania
: czw sty 22, 2015 1:43 am
autor: Ynicz
Kasiu,
ten przypadek nie jest odosobniony

Mój pradziadek, kiedy w 1895r. żenił się pierwszy raz, okazał się być piśmiennym. W następnym roku (1896) przynosząc do chrztu pierwszą córkę, również się podpisał pod wpisem w księdze, niestety przy kolejnych dzieciach zapisano go jako "niegramotnego" (a razem wszystkich było dziesięcioro, w tym jako ostatnia moja Babcia, ur. 1935r.).
Re: Umiejętność pisania
: czw sty 22, 2015 6:49 am
autor: kierejka
Hej Marcinie,
wiem oczywiście, że to nie jest nic wyjątkowego, sama już miałam kilka takich przypadków. Bardziej zastanawia mnie, dlaczego urodzona w 1831 r. (w poprzednim poście wkradł się błąd w roku urodzenia) Franciszka, córka cieśli, potrafiła tak ładnie się podpisać - jakby nie tylko umiała się podpisać, ale po prostu potrafiła pisać.
Pozdrawiam
Kasia z Kierejewskich
Re: Umiejętność pisania
: pt sty 23, 2015 8:41 pm
autor: wiwisniewski
Myślę, że warto odróżnić umiejętność podpisania się, a pisania. Znam kilka przypadków osób, które potrafiły się podpisać, nie potrafiły natomiast pisać.