Skąd się wziął mit o wielkim bogactwie przodków?
: pn lut 25, 2013 12:55 pm
Zastanawiam się skąd wśród Polaków (obecne prawie w każdej rodzinie, a w chłopskiej to już praktycznie w każdej - w tym mojej) wzięły się te legendy o skonfiskowanym majątku, przegraniu wielkiego majątku (często z dworkiem lub pałacem) w karty czy popełnieniu mezaliansu?
Czy nasi przodkowie np. XIX w. też mamili swoje dzieci i wnuki takimi opowiastkami?
Jakie jest podłoże tych legend i mitów?
W mojej rodzinie były 3 takie przypadki - w jednym przegrania majątku (dworku) w karty, w drugim zmiany nazwiska ze szlacheckiego na chłopskie i ucieczka przed prześladowaniami a w trzecim popełnienia mezaliansu. Oczywiście wszystko to okazało się wierutną bzdurą z palca wyssaną.
A mój ulubiony przykład (z mojej rodziny) to taki gdzie od części rodziny słyszałem że przodek o nazwisku Chyziak miał uciec z Litwy przed prześladowaniami a wcześniej był szlachcicem noszącym nazwisko na -ski i miał wielkie dobra na Litwie, natomiast druga część rodziny (chyba nie znająca pierwszego mitu) sprzedała mi opowiastkę o tym jakoby żona tego Chyziaka była z bardzo bogatej rodziny i rzekomo popełniła wielki mezalians żeniąc się z tym Chyziakiem.
Oboje okazali się być niepiśmiennymi robotnikami (pochodzącymi z chłopów) w dobrach Teresin k. Sochaczewa.
Pozdrawiam
Czy nasi przodkowie np. XIX w. też mamili swoje dzieci i wnuki takimi opowiastkami?
Jakie jest podłoże tych legend i mitów?
W mojej rodzinie były 3 takie przypadki - w jednym przegrania majątku (dworku) w karty, w drugim zmiany nazwiska ze szlacheckiego na chłopskie i ucieczka przed prześladowaniami a w trzecim popełnienia mezaliansu. Oczywiście wszystko to okazało się wierutną bzdurą z palca wyssaną.
A mój ulubiony przykład (z mojej rodziny) to taki gdzie od części rodziny słyszałem że przodek o nazwisku Chyziak miał uciec z Litwy przed prześladowaniami a wcześniej był szlachcicem noszącym nazwisko na -ski i miał wielkie dobra na Litwie, natomiast druga część rodziny (chyba nie znająca pierwszego mitu) sprzedała mi opowiastkę o tym jakoby żona tego Chyziaka była z bardzo bogatej rodziny i rzekomo popełniła wielki mezalians żeniąc się z tym Chyziakiem.

Oboje okazali się być niepiśmiennymi robotnikami (pochodzącymi z chłopów) w dobrach Teresin k. Sochaczewa.

Pozdrawiam