Strona 1 z 2

Zmiana nazwiska ojca, a nazwisko dziecka.

: sob sty 03, 2009 8:46 am
autor: Maciej
Witam.
Dopiero co rozpoczętych moich poszukiwaniach genealogicznych spotkałem się dla mnie niezrozumiałą sytuacją.Mój Ojciec Zdzisław Stalewski we wszystkich aktach metrykalnych (akt urodzenia 1930)posiada nazwisko STALEWSKI,jego ojciec Wawrzyniec Stalewski w akcie urodzenia 1889 roku posiada nazwisko STOJOSKI,dopiero w roku 1965 zmienił nazwisko na Stalewski.Zastanawiam się jak to możliwe aby w akcie urodzenia z roku1930 mojego Ojca Zdzisława było nazwisko Stalewski,skoro jego ojciec Wawrzyniec w tym okresie nosił nazwisko STOJOSKI?

Re: Jak to możliwe?-nazwisko po Ojcu?

: sob sty 03, 2009 9:06 am
autor: jotce
Widać jest to możliwe. W przeszłości poprzestawano chyba tylko na ustnych oświadczeniach co do danych osobowych. Mój kuzyn o nazwisku Bednarczyk w 1926 zgłosił narodziny i ochrzcił swego syna, który dopiero idąc do wojska dowiedział się, iż według dokumentów metrykalnych nazywa się Bednarski nie Bednarczyk. I tak zostało do dziś.

8)

Re: Jak to możliwe?-nazwisko po Ojcu?

: sob sty 03, 2009 9:16 am
autor: Maciej
Jeżeli tak bywało to jakich moich przodków przed rokiem 1889 mam poszukiwać,STALEWSKI czy STOJOSKI? :rotfl:

Re: Jak to możliwe?-nazwisko po Ojcu?

: sob sty 03, 2009 9:21 am
autor: Zatoka
Odnajdź akt urodzenia dziadka w księdze parafialnej i następnie poszukaj aktów dla rodzeństwa. To powinno przesądzić.

Janusz

Re: Jak to możliwe?-nazwisko po Ojcu?

: sob sty 03, 2009 9:24 am
autor: Staniszewski
Coz w takiej sytuacji ja uwazalbym na obie formy nazwiska,ale moim zdaniem mozliwe jest,ze jednak wczesniejsza forma nazwiska,czyli STOJOSKI byla ta pierwotna...szczegolnie gdy zglaszajacym narodziny Wawrzynca byl jego ojciec.
Jesli byl to w sumie na akcie powinno byc napisane i jego nazwisko.
Takich sytuacji jest niestety sporo...ja przez pewien czas szukalem aktu slubu pana Trusa,a okazuje sie,ze przedtem zapisywano ich jako Strus.NIby jednak literka,a zmienia sporo.

Re: Jak to możliwe?-nazwisko po Ojcu?

: sob sty 03, 2009 9:28 am
autor: Maciej
Akt urodzenia dziadka Wawrzyńca Stalewskiego (STOJOSKIEGO)znalazłem-
http://images39.fotosik.pl/69/f1688177c37d3bc8med.jpg
adnotacja na marginesie o zmianie nazwiska 02.06.1965 na Stalewski.

Re: Jak to możliwe?-nazwisko po Ojcu?

: sob sty 03, 2009 9:47 am
autor: Staniszewski
Ojciec Jan byl takze Stojoski,a dotego adnotacja swiadczaca o zmianie nazwiska...
A wiec Stojoski bylo najwyrazniej pierwotna forma tego nazwiska,ale jak juz wspomnialem ja uwazalbym takze na Stalewskich podczas przegladania ksiag metrykalnych.
A swoja droga ciekawe,czy Wawrzyniec byl jedynym ze Stojoskich z jego pokolenia,ktory zmienil nazwisko...a jesli nie to czy i pozostali przyjeli te sama forme nazwiska? Wiesz jak to bylo z rodzenstwem Wawrzynca jesli takowe mial?
Ciekawe tez,czy udaloby Ci sie dotrzec do tej decyzji o zmianie nazwiska i dowiedziec sie moze jakichs szczegolow a propos tej zmiany i z czego ona wynikala.

Re: Jak to możliwe?-nazwisko po Ojcu?

: sob sty 03, 2009 9:53 am
autor: Maciej
Na dzień dzisiejszy niestety nic więcej nie wiem.Zarządziłem kwerendę w archiwum,ale nie wiem czy dobrze zrobiłem,podałem nazwisko Stojoski,może należało podać nazwisko Stalewski?

Re: Jak to możliwe?-nazwisko po Ojcu?

: sob sty 03, 2009 10:41 am
autor: Staniszewski
Wydaje mi sie,ze zrobiles dobrze...jesli chodzi o kwerende dotyczaca rodzenstwa Wawrzynca i ich aktow urodzenia,to powinni takze zostac zapisani jako Stojoscy...szczegolnie,ze Wawrzyniec zmienil swoje nazwisko w tak podeszlym wieku.
Wydaje mi sie,ze Stalewski bedzie wiec dotyczylo tylko linii pochodzacych od Wawrzynca,ale to sie dopiero okaza.

Re: Jak to możliwe?-nazwisko po Ojcu?

: sob sty 03, 2009 10:43 am
autor: Maciej
Dzięki za zainteresowanie.

Re: Jak to możliwe?-nazwisko po Ojcu?

: sob sty 03, 2009 10:46 am
autor: Staniszewski
Jak juz napisalem wczesniej ja chcialbym dotrzec do tego dokumentu:
Prezydium Powiatowej Rady Narodowej
decyzja z dnia 2 czerwca 1965
nr sw. II 34/14/64
Wojciechowice
dnia 10.06.1965

jakoze tam podany jest zapewne powod zmiany nazwiska,a moze jakies inne ciekawe informacje a propos dziadka Wawrzynca.
I dokument nie jest az tak stary,a wiec moze i z dotarciem do niego bedzie w miare latwo ?

Re: Jak to możliwe?-nazwisko po Ojcu?

: sob sty 03, 2009 10:55 am
autor: Maciej
Mam pytanie,gdzie takie dziwne dokumenty można dostać?
Wiem że pytanie dość dziwaczne ale :glupek: ze mnie.

Re: Jak to możliwe?-nazwisko po Ojcu?

: sob sty 03, 2009 1:06 pm
autor: Zatoka
Macieju

Jeszcze raz, na spokojnie, przemyślałem sobie sytuację w jakiej jesteś. Początek poszukiwań i taki problem. Podałeś stanowczo za mało danych wyjściowych, tego co wiesz. Rozumiem, że ich nie masz. Domyślam się, że Twoi rodzice i dziadkowie już nie żyją więc nie masz z kim o tym porozmawiać. Może żyje rodzeństwo Twoich rodziców z obu stron? Może w tym wszystkim kryje się jakaś rodzinna tajemnica? Sam widzisz ile jest tych „może”. W tym stanie rzeczy trzeba przemyśleć wszelkie możliwości przyczyn tego stanu rzeczy, nawet najbardziej absurdalne jakby się z pozoru wydawało.
Nie masz innego wyjścia jak póki co szukać równolegle w aktach USC i księgach parafialnych obu nazwisk. Ja skoncentrowałbym się na księgach parafialnych. Odnalezieniu aktu urodzenia, ślubu i zgonu dziadka i sprawdzeniu pod jakimi nazwiskami figuruje on i jego ojciec, a Twój pradziadek. Łatwo się o tym pisze ale póki co nie ma gwarancji iż te wydarzenia z jego życia miały miejsce w jednej parafii i czy wogóle zachowały się księgi. Trop może się urwać albo uda Ci się przejść o jeno pokolenie głębiej, itd. Nie zdziw się gdy się okaże, że Twoja „n x babka” była z domu Stalewska i wyszła za mąż za Strojskiego, a Twój dziadek z nieznanych przyczyn powrócił do nazwiska Stalewski. Póki co wszystko jest możliwe.

Dopiero zaczynasz swoje poszukiwanie więc nie jedna sprawa Cię zaskoczy. Potrzebna Ci wiedza w tym zakresie. Znajdź czas i poczytaj, na tym forum oraz np. na Genpolu, o kłopotach innych osób. Z jakimi przypadkami się spotykali i jak sobie z nimi radzili. Dorzucę i ja swoje doświadczenia. Dla jednej osoby mam komplet danych z ksiąg parafialnych i ksiąg USC. W jednych figuruje jako Marianna w drugich jako Maria. Inny przypadek. Małżeństwo Nyłk. Dla aktów urodzenia kolejnych dzieci nazwisko ojca figuruje jako Nilk, Nylk, Nelke, Nylk.

Jak sobie poradziłem w tym przypadku? Znając rodzinną parafię nie musiałem tak jak Ty szukać w głąb lecz od razu mogłem budować drzewo od najstarszych przodków, nanosząc kolejne informacje. Otóż dla dzieci z tego związku przyjąłem nazwisko ojca w formie w jakiej zostało zapisane w akcie chrztu. W trakcie dalszych poszukiwań odnajdywałem ich akty ślubu i zgonu. Jeżeli występowały różnice nie zmieniałem „podstawowego” nazwiska tylko zapisywałem je sobie w formie komentarza ze wskazaniem źródła. Te samą zasadę utrzymałem w odniesieniu do kolejnych pokoleń, aż po dzień dzisiejszy.

W swoich poszukiwaniach nie możesz zapominać, że język polski jest uznawany za jeden z najtrudniejszych na świecie. Jego pisownia ulega ciągłej modyfikacji w czasie. Do tego dochodzi problem poziomu wykształcenia ówczesnych księży i ich podejścia do rzetelności i poprawności w zakresie pisowni. Prozaiczny przykład. Na forum znajdziesz linki do słowników łacińsko-polskich ograniczonych do pojęć występujących w aktach. W księgach natrafisz na przypadki różnic. W zamierzchłych czasach była to pisownia fonetyczna. Kolejny element. Na terenach dawnego zaboru pruskiego pojawiają się księża pochodzenia niemieckiego. W księgach pojawia się niemiecka pisownia. Czy był to także przejaw polityki germanizacyjnej tego nie wiem. Po I Wojnie Światowej część osób zadbała o przywrócenie polskojęzycznego brzmienia ich nazwisk. Z braku wiarygodnych informacji nie wszyscy zrobili to poprawnie.

Pozdrawiam
Janusz

Re: Zmiana nazwiska ojca, a nazwisko dziecka.

: sob sty 03, 2009 7:27 pm
autor: ozanka
Witam,
I ja pozwolę sobie dorzucić swoje trzy grosze.
Najstarszym przodkiem do jakiego udało mi się dotrzeć jest akt zgonu mojego n x dziadka Franciszka Turskiego, zmarłego w 1818 r., który w chwili śmierci miał 41 lat. W tymże akcie zgonu stoi napisane, że księdza powiadomiła żona Katarzyna Turska. I byłoby wszystko ok., gdyby nie to, że w aktach urodzenia ICH dzieci a także jej akcie zgonu, Katarzyna raz stoi napisana jako: Madeyska, innym razem jako Madejska a jeszcze innym jako …Patyńska. Niestety nie udało mi się odnaleźć aktu ich ślubu ani też urodzenia Franciszka czy Katarzyny. Ich pierwsze dziecko urodziło się w Oksie, podejrzewam więc, że tam też był ich ślub. Niestety nie jest to pewne, gdyż Franciszek był majstrem strycharskim (tak jest w różnych aktach) więc mógł się przemieszczać za pracą. Gdyby to jednak była Oksa to wygląda na to, że nigdy się nie dowiem, bowiem akty w tej parafii z tego okresu się nie zachowały. Jednakże mając na uwadze profesję Franciszka, ciągle nie słabnę w nadziei.

Drugi przykład to ja sama, żywa jeszcze póki co.
Rodzice na chrzcie dali mi: Bożenna, Maria, Karolina. I jako Bożenna funkcjonowałam bodajże do 5 klasy szkoły podstawowej. Wtedy to do szkoły przyszła nowa polonistka, postrach wszystkich. Gdy zobaczyła moje 3 imiona (wszyscy mieli góra 2) i to pierwsze imię pisane przez 2 „n” dostała furii, wezwała mnie do tablicy i zaczął się horror :strach: i mój :rotfl: . Od tej pory pisałam swoje imię przez jedno „N”. Łącznie z tym, że swój pierwszy dowód (wszystkie dokumenty również) miałam przez jedno. Do ślubu potrzebna była metryka więc miałam trochę kłopotów z tym "N" ale jakoś przeszło. Dali mi ślub :nieok: Gdy urodziłam syna (zaznaczam,kilka lat po ślubie) ale panieńskiego dowodu nie zmieniłam :nie: , tak byłam do niego przywiązana ;( . Mąż zarejestrował syna, z matką z jednym „N”. W międzyczasie ja swoje dane wyprostowałam, miałam nowe dokumenty na 2 „N” ale w pracy :czyta: zaczęto mnie podejrzewać, że jakiś obcy agent jestem 8) . Miałam sporo problemów i wyjaśniania. Przyszedł czas, że mój syn wyrabia sobie dowód i okazuje się, że jest tylko ojca a nie ma matki, bo ta przez jedno „N” nie istnieje. I znowu bal się zaczął od nowa :glupek: .
Na dzień dzisiejszy to wszystko jest wyprostowane ale za 100 lat jak moje pr,pra wnuki znajdą moją metrykę urodzenia, też będą miały zagwozdkę, hihihi. Ale ja od urodzenia taka kawalara jestem :jupi: .

Macieju, to tak na pokrzepienie :serca:

Re: Zmiana nazwiska ojca, a nazwisko dziecka.

: sob sty 03, 2009 7:46 pm
autor: Maciej
Bożennko sorki Bożenko dziękuję za pocieszenie. :D
Powoli wszystko się ułoży w logiczną całość. :rotfl:
Następną zagadkę dołożył mi dzisiaj mój Ojciec informując mnie telefonicznie iż
jego tata Wawrzyniec Stojoski (Stalewski od 1965 roku) miał brata Józefa który był świadkiem na ślubie moich rodziców 1951 i nosił nazwisko Stalewski :rotfl: .Przypominam iż ich ojcem był Jan Stojoski.